Niezwykła operacja kolana w Szpitalu Rehasport

Rekonstrukcja więzadeł: przyśrodkowego pobocznego, krzyżowego przedniego i krzyżowego tylnego, a także przeszczep łąkotki bocznej podczas jednej operacji wykonanej metodą artroskopową? To możliwe! Dokonał tego zespół dr. hab. Tomasza Piontka z kliniki Rehasport.

Wielkie nieszczęście dotknęło 40-letnią pacjentkę, która spadła z dużej wysokości i zwichnęła kolano. Owo zwichnięcie oznaczało zerwanie więzadeł w stawie kolanowym (przyśrodkowego pobocznego, krzyżowego tylnego oraz krzyżowego przedniego), a także „eksplozję” łąkotki bocznej. Na szczęście nie ucierpiała chrząstka. Brak łąkotki bocznej jest wstępem do artrozy stawu kolanowego, a więc prędzej czy później endoprotezy, a w podeszłym wieku – bardzo często, niestety, wózka inwalidzkiego.

Zadania „naprawy” kolana podjął się w Szpitalu Rehasport zespół dr. hab. Tomasza Piontka, a było to zadanie wyjątkowo trudne. Ortopeda uznał bowiem, że możliwe jest zoperowanie wszystkiego podczas jednego zabiegu wykonanego metodą artroskopową, która jednak – z zasady – nie może trwać dłużej niż dwie godziny. Tymczasem sam przeszczep łąkotki bocznej trwa zwykle około 90 minut. – Taki przeszczep to najwyższa, najbardziej zaawansowana forma artroskopowa. Wykonanie jej razem z rekonstrukcję więzadeł było dużym wyczynem. Podjęliśmy się tego, bo mamy zgrany zespół, który doskonale się rozumie, a także dokładny plan działań. Naprawienie wszystkiego za jednym zamachem jest korzystne dla pacjentki, bo nic w stawie się nie poluźni między jedną a drugą operacją, szybciej zacznie się rehabilitacja i szybciej nastąpi powrót do pełnej sprawności – mówi dr hab. Tomasz Piontek.

Zabieg w Szpitalu Rehasport prowadzony przez dr. hab. Tomasza Piontka

Pierwszym etapem, tuż po urazie, było zszycie torebki stawowej, usunięcie rozfragmentowanej łąkotki bocznej, a dopiero po sześciu tygodniach nastąpił zasadniczy zabieg. Wtedy doszło do rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego, krzyżowego tylnego oraz przeszczep łąkotki bocznej (będącej allograftem uzyskanym z banku tkanek). – Sama operacja była dość skomplikowana, potrzebna była duża precyzja. Aby zrekonstruować ACL i PCL, trzeba wywiercić cztery kanały, przy przeszczepie łąkotki potrzebne są trzy kanały w piszczeli. One nie mogą się połączyć, są w różnych kierunkach, tworzy się jakby ser szwajcarski. Udało nam się, wykonaliśmy operację w dwie godziny i jest duża szansa, że kolano pacjentki będzie normalnie funkcjonowało – mówi dr hab. Tomasz Piontek z Rehasport. Zespół operacyjny tworzyli jeszcze: ortopeda Jakub Naczk, instrumentariuszka Lidia Perka, oddziałowa bloku operacyjnego w Szpitalu Rehasport Mariola Cyranowicz, anestezjolog Magdalena Lisiewicz oraz pielęgniarka Agnieszka Kaczmarek.

Rehabilitacja po tak skomplikowanym zabiegu nie powinna być dłuższa niż przy klasycznej rekonstrukcji więzadeł w kolanie. Po ok. pięciu tygodniach pacjentka powinna chodzić bez kul, zaś powrót do pełnej aktywności potrwa od sześciu do dwunastu miesięcy.